Pod złamanym liściem.

Damage

- Nigdzie, chciałam po prostu podejść do okna. Wiesz, Haruno-chan, popatrzeć jak idzie sprzątanie wioski...

Hijamate. · Gość

- Ah, to ciekawe. Tylko widok z tego okna wcale nie wychodzi na wioskę.

Damage

- N-n-nie..? Więc... Proszę o pokój, który na nią wychodzi.

Hijamate. · Gość

- Pewnie. A ja proszę o podwyżkę, czekoladę truskawkową, i mniej zrzędliwą Hokage. A teraz, jeśli łaska, do łóżka, bo cię przykuję.

Mirume

- Nie, Sakura^^. Co u ciebie? Mój szwagier dał ci już bilet na ten koncert? - Pyta Mirume, uśmiechając się [uśmiech akwizytora numer pięć].
- Bilet?
- O, to pewnie miała być niespodzianka i w ogóle...
- Jesteś pewna, że to dla mnie! - Krzyczy z entuzjazmem.
- Ależ oczywiście^^. Na twoim miejscu bym go poszukała i...
*Nim skończyła mówić Sakura wybiegła z pokoju*
- Mam nadzieję, że Sasuke nie będzie zły^^". - Mówi i odwraca się do Damage. - Dobra, w drogę zanim wróci.
*Mirume wykonuje pieczęć i nagle przed nimi pojawiają się drzwi.*
- Idziemy?
*Otwiera drzwi i znikają, aby po chwili pojawić się w innym miejscu*
- Jesteśmy na miejscu i jak ci się podoba?^^ - Pyta, prezentując jej ogromny apartament*
- W tym bloku mieszkają sami akwizytorzy^^. Basen jest na dole, a bar na samej górze. Jak będziesz czegoś potrzebowała to dzwoń po lokaja^^.

Damage

*__* Dziękuję, Mirume! Nie wiem jak ci się odwdzięczę! Gdybyś czegoś kiedyś potrzebowała, to wiesz... Wal do mnie śmiało ^^ *siada na łóżku wodnym* Kyaaaa~~~aaa!

Mirume

- O tym później pogadamy^^ - mówi i dzwoni dzwoneczkiem. Po chwili do drzwi ktoś puka.
- Wejdź, Sebastianie - mówi Mirume - proszę przypilnuj, aby pani tu było wygodnie i niczego jej nie zabrakło^^. A teraz do widzenia^^.
*Wychodzi z apartamentu i pojawia się w siedzibie hokage. Wchodzi bez pukania do gabinetu. *
- Hej, Hija-chan, nie wiesz gdzie jest Honou?^^

Honou~~

*Honou wchodząc do pokoju Damage zderza się z Mirume*
- Ohayou Mirume ^^

wuwusiek

*powoli sie przebudzona* -Cholera... co za niewygodne łózko. *myśli sobie i próbuje wstać, ale wszystkie mięśnie jej zdrętwiały* -Ała... *szepcze unosząc rękę* -Co jest? *dodaje i otwiera oczy. W pokoju jest ciemno, zasłonięte żaluzje, cisza* -Nie... *wzdycha spoglądając na aparaturę i powoli przypominając sobie, co sie stało* -No tak... *dodaje szeptem i przewraca się na bok zamykając oczy i czując senność, zasypia, nie wiedząc nawet, że ktoś jest w pokoju*

/btw. jakby co to ja nie wiem, że byłam w śpiączce. Myślałam, że po prosto sobie spałam :D/

Damage

*na progu stoi czarnowłosy mężczyzna*
-Czy mogę w czymś pomóc?
-Właściwie... To napiłabym się trochę sake...
-Jak sobię pani życzy.
- *__*

wuwusiek

/następny dzień, rano/

*przekręca sie na drugi bok, w stronę drzwi. Powoli otwiera oczy. Unosi rękę, do której podczepiona jest kroplówka. Wzdycha i podnosi sie do siadu* -aaa *ziewa i powoli wstaje, kierując się do wyjścia, nie rozglądając się po pokoju i nie zważając, że ktoś w nim jest, stawia ociężałe kroki i wychodzi. Idzie do recepcji.* -Dzień dobry. *mówi uśmiechając się* -Czy ja mogłabym już sobie wrócić do domu? Nie ma sensu, żebym tu tak leżała, a mam naprawdę sporo pracy.. także... *przerywa i myśli przez chwilę* -Pewnie Hisako siedzi i czeka w domu... bidak *dodaje szeptem* -No... to ja już pójdę! *dopowiada i szybko znika, tak, żeby pielęgniarka nie mogła nic powiedzieć. Po chwili pojawia sie w domu i przebiera się, ze smutkiem zauważając, ze w domu nie ma jej ukochanego. Idzie do kuchni i robi kanapki*

Hijamate. · Gość

Hijamate wchodzi do sali, w której powinna być Wuwu. Zauważając jej brak, pyta pielęgniarkę:
- Czy Wuwu została już wypisana ze szpitala?
- Ależ nie, Wuwu-hime cały czas jest w stanie śpią... - nagle zauważa, że łóżko jest puste - Sakura-senpai, Wuwu-san zniknęła!

wuwusiek

*siedzi sobie wygodnie przed telewizorem zajadając się kanapkami*

Hijamate. · Gość

Hijamate wchodzi bez pukania do mieszkania Wuwu i staję w progu salonu, zakładając ręce na piersi.
- Dobra, mów, kto pozwolił Ci wyjść ze szpitala? -,-

wuwusiek

*spogląda zdziwiona na niego* -Nikt? *odpowiada jakby pytając sie* -Przestań. Ja rządzę tym szpitalem ^^

Honou~~

*Honou, która zauważyła Hijamate wchodzącego do domu Wuwu, również wbiega i rozgląda się zdziwiona*
- Wu... WUWUSIEEEK! *wrzeszczy i chce się rzucić w stronę dziewczyny, lecz zostaje złapana za bluzkę przez Hijamate*
- Jak ja dawno cie nie widziałam! *dalej stara się wyrwać z mocnego uścisku*

Hijamate. · Gość

- Honou, spokojnie. Połamiesz ją, znając Twoje uściski. - po czym zwraca się do Wuwu - Oświadczam Ci, iż byłaś w śpiączce ponad tydzień, a następnie wyszłaś sobie ze szpitala jak do sąsiadki po trochę cukru. =,=

wuwusiek

-Witaj Honou *uśmiecha się i wstaje* -Chyba żartujesz^^ *śmieje się cicho spoglądając na Hijamate* -Nic mi nie jest... mam kilka ran, ale to nic poważnego *mówi i po chwili docierają do niej słowa Hijamate* -Śpiączka? Że ja?! Tydzień?!

Hijamate. · Gość

- Mówię niewyraźnie. TY. I TWOJA śpiączka. TYDZIEŃ. Właściwie to ponad, ale nie patrzmy na szczegóły. W szpitalu jest teraz przez Ciebie niezły zapiedziel. -.- Wysłali po Ciebie nawet oddział ANBU, bo pomyśleli, że zostałaś porwana. =,=

wuwusiek · Wysłany: Nie 12:28, 01 Mar 2009 Temat postu:

-Tyle halo o nic. *wzdycha i siada na fotelu* -Powiedz im, że nic mi nie jest i że zostanę w domu. Umiem o siebie zadbać... a... mógłbyś.. *spogląda na Hijamate* -przynieść moją kartę zdrowia?