Pod złamanym liściem.

Hijamate. · Gość

*Pojawia się w kłębie dymu za Wuwu, siadając na grubej gałęzi* Co tam się dzieje?

Mirume

- Patrzcie, ci, tam, na drzewie - krzyczy Mary Sue, wskazując na Wuwu i Hijamate - Zaraz też zaczną się całować^^.

Hijamate. · Gość

:F No i dupa. *Znika by pojawić się obok Mirume, przykłada jej ręcę do czoła, aura wokół nich zmienia się w zieloną i mówi cicho* Technika utraty pamięci krótkotrwałej. Hm, zaraz powinna wrócić do siebie.

wuwusiek

*przygląda sie całemu zdarzeniu* -Widzisz Tomek, nawet pogadać nie można, bo od razu jakieś plotki sie robią.

Hijamate. · Gość

Powinniśmy zamknąć się w jakimś silnym jutsu, żeby pogadać. =='' *patrzy na Mirume* Hej, ty tam, żyjesz wiedźmo?

wuwusiek

*śmieje sie* -wtedy to dopiero byłby plotki, ale byłby i spokój. *również spogląda na Mirume, po czym znowu na Hijamate* -Na pewno zaraz wróci do siebie?

Mirume

*Budzi się*
- Hija-chan, może ciasteczko? - pyta słodkim głosikiem.
*Tak naprawdę lakier a jej włosach neutralizuje wszelkie Jutsu^^"*

wuwusiek

*spuszcza głowę i mruczy pod nosem* -A ta znowu... *rozgląda się dookoła* -Ludzie, ratujcie... *spogląda na Damage, którą w ramionach trzyma Heniu. -Może zaproponuj coś im, Mirume... tzn.. Mary!

Damage

*Damage odpycha od siebie powoli Heńka i uśmiecha się do niego przepraszająco* - Musze się zająć Mirume. Wybaczysz na chwilę? *Heniek skinął głową i rozsiadł się wygodnie na kanapie obserwując Damage* - Mary, czy mogę wplątać ci we włosy więcej różowych kokardek?- *Mary przytakuje i siada na krześle. Damage staje za nią. Składa ręce w pieczęcie i zaczyna masować głowę Mary Sue* - Jutsu Całkowitego Wyłysienia. - *Z głowy Mary powoli wypadają białe kosmyki. W odpowiednim momencie Damage bierze patelnie i po raz kolejny zdziela Mirume*

wuwusiek

*zeskakuje z drzewa i podtrzymuje Mirume, by ta nie spadła z krzesła.* -Podtrzymam ją tak chwilkę.. ale tylko chwilkę, bo to zbyt kłopotliwe jak dla mnie.

Mirume

*Mirume się budzi i wstaje. Wychodzi nic nie mówiąc. Po chwili wraca, ma swoją zwyczajną (czyt. przed wersją Mary Sue) fryzurę. Ubrana w czarne kimono i narzuconą na nie dodatkowo białą szatą. W ręce ma katanę.*
- Przypomniałam sobie kim jestem - mówi - Kapitan dziewiątej dywizji, Kenpachi Mirume (kuzynka Zarakiego^^).
*Powiedziawszy to siada przy barze i pije sok.

Damage

*Damage się rozpromienia. Leci szybko na górę, przebiera się, zabiera swoją kochaną katanę i siada obok Mirume*
-Kenpachi, co cię tutaj sprowadza?
*Heniek nie wie co się dzieje. Idzie spać*

Mirume

- Ach, witam - mówi - Czekam a drogiego kuzyna. A co ty porabiasz w tej różowej dziurze?

wuwusiek

-A myślałam, że jako jedyna będę mieć katanę... *marudzi pod nosem i wraca na drzewo*

Hijamate. · Gość

*przygląda się wszystkiemu* Umh. Boże jedyny, czyście do reszty zgłupiały? *patrzy na Mirume i Damage* Jutsu zamiany umysłu. *Siedzi przez chwilę w głowie Damage i Mirume, po czym wychodzi, znika i pojawia się obok Wuwu na drzewie* No to fajnie. Teraz obie ześwirowały. :F chyba czas na zakazane jutsu, jak myślisz?

Mirume

*Mirume przysuwa się do Damage i mówi po cichu*
- Kapitanie 5 Dywizji, ten shinobi na drzewie coś kombinuje.
*Damage patrzy w tamtą stronę*
- Ehh... Nawet w spokoju nie dadzą się napić - mruczy pod nosem Mirume.

Hijamate. · Gość

Technika mistycznej pieczęci. *pojawia się obok dziewczyn i dotyka opuszkami palców ich głowy* Spowolniłem pracę mózgu do tego stopnia, że nie mogą teraz uważać się za kogoś innego, niż faktycznie są. A jak to nic nie da, to ja nie wiem, co da.

Mirume

*Jednakże Hijamate nie zdaje sobie sprawy, że ma do czynienia z kapitanami. Obydwie nagle pojawiają się po drugiej stronie pomieszczenia*
- A nie mówiłam, że coś knuje - mówi Mirume spokojnym głosem.
*Nagle coś dzwoni w jej kieszeni. Mirume wyciąga komórko podobne urządzenie*
- Ehh... Mam robotę - mówi - Wrócę za jakiś czas. Jeżeli przyjdzie mój kuzyn powiedzcie mu, żeby poczekał. Pa.

Hijamate. · Gość

Wkurzcie mnie. A jak mnie się wkurza, to jest źle. *z rękawów bluzy Hijamate wyłaniają się dwa węże i jak strzały, lecą w stronę Damage. Hijamate znika*

wuwusiek

-Znowu? Mówiłam, że walki są takie kłopotliwe... *siedzi dalej na drzewie, z którego przed chwilą znikł Hijamate* -Może jak to sie skończy każdy nareszcie będzie sobą...