Pod złamanym liściem.

Honou~~

- CO?! Okasz kapitanem? *ogląda go dokładnie* z której strony?
- Zamknij się
- Sam się zamknij, Foxy powiedz mu coś! - wrzeszczy Honou
Foxy: Zamknij się!
Honou: Ja?!
Okashi: Tak ty
Honou: Nie ja!
Foxy Okashi ty masz się zamknąć!
Okashi: Ja?!
Foxy: Ty!
Okashi: Zamknij się!

*Hokage ogląda przedstawienie i kręci tylko głową wzdychając*
- Chyba upadłam na głowę, że wzięłam ich na misję razem - wzdycha jeszcze raz.

Foxy

Chodź, nee-chan, nie będziemy zniżać się do jego poziomu. *Foxy razem z Honou wychodzą z gabinetu z wysoko podniesionymi głowami*

Damage

-Okashi... Pilnuj je. Podobno przeciwnicy sa niezle zorganizowani. Lepiej, zebyscie doszli do jakiegokolwiek porozumienia. I... Taka informacja dla ciebie... Ksiezniczka jest niezwykle kaprysna i rozbuchana, jak to Jin ocenil. Wiec... ^^''' Pilnuj Honou podwojnie XD''' *bierze lyk herbaty* Wspolczucia XD

Honou~~

- Hmh... dobra O_o ale co do tego porozumienia... eto... no... nie wiem czy da się zrobić ^^' ok, ok będę je chronił za wszelką cenę. Dzięki za misję, pieniędzy mi brakowało. - wychodzi i dogania Foxy i Honou.
- Dobra spotykamy się pod bramą o 16.00 później mamy dojść do jednej z miejscowości gdzieś koło Konohy i tam poznać się z... *podnosi kartkę i czyta nazwisko* eee...Fuumi Kakeru. Jasne?
*Honou uśmiecha się i podskakuje* - Jak drut! : D
- Eh, dobra nie ważne -,-' o 16.00 pod bramą!

Foxy

/16.00/
*Foxy pojawia się przy bramie* Ha, jestem pierwsza : D *siada przy murku*

Honou~~

- Foxy-chaaaa~n! Jestem, jestem! - *wrzeszczy Honou za nią ciąga się Okasz, który wygląda jakby szedł na skazanie*
- Eh... Dobra, to co? Wyruszamy? - Pyta wzdychając.
- Hai! - *dziewczyny salutują*
- Hej Foxy, jak myślisz, kto jest najgłupszy na świecie? >D
- Hmmm? Okashi? : D
- Zgadłaś!
- Czeka mnie długa podróż... - chłopak wzdycha ponownie.

____
*Wchodzą do dużego budynku, wszyscy trzej rozglądają się po pomieszczeniu nie ukrywając zaciekawienia (urwali się z psychiatryka, czy jak? XD)*
- Czy Wy Jesteście ninja z Konohy? - do pokoju wchodzi wysoki mężczyzna
- Tak - odpowiada grzecznie chłopak.
- Dobrze, a więc proszę bądźcie dla niej troskliwi.
*Do pomieszczenia wchodzi czarnowłosa dziewczyna z niewinnym spojrzeniem, kiedy mężczyzna wychodzi, dziewczyna uśmiecha się zadziornie*
- Heeej, ale ciacho z ciebie *oplata szyję czarnowłosego* - będziesz mnie bronił? Mmm jaki jesteś silny. A te, to co? Sprzątaczki, czy pomocniczki?
Foxy: *szczena w dół mode on* OoO''
Honou: O____________________________O

Foxy

*na czole Foxy pojawia się pulsująca żyłka* Ty nie podskakuj, bo to od nas zależy twoje życie, pierdol*na dziw*o! >_<* *wkurzyła się*

wuwusiek

*Właśnie sie przechadzała, gdy uświadomiła sobie, jak dawno nie widziała się z Damage. Kiedyś zachodziła do Jej gabinetu prawie codziennie. Weszła do sklepu i kupiła dwie butelki sake, co by nie przychodzić z pustymi rękami, bo to nie wypada. Gdy doszła do gabinetu, stanowczo zapukała w drzwi.*

Honou~~

*Honou nadal nie może wykrztusić słowa, Fuumi nie spogląda nawet na kunoichi i wieszając się na Okashim wychodzi*
- Idziemy? - Pyta uśmiechnięta
- E... Fuumi-sama dla ciebie jest specjalny powóz. - Mówi zdziwiony Okasz
- Nie chcę powozu, idę z tobą
- Ale tu jest niebez...
*Wkurzona Foxy na siłę wpycha dziewczynę do pojazdu*
- I nie ruszaj stąd dupy, jasne?! - warczy i podchodzi do Honou. - Wszystko w porządku? *Honou robi się czerwona*
- Kiedy ona spadła z drzewa?
- Naprawdę nie wiem Oo

__
Jeśli ktoś chce może się pobawić w Okashiego.

Foxy

*bierze głęboki oddech na uspokojenie* Dobra, możemy iść? -.- Chce jej się pozbyć jak najszybciej =.=
-Ta... Chodźmy... *Foxy spojrzała na ciastka.* Pierwszy raz się nie kłóci... Dziwne. *cała trójka (+ Fuumi) rusza w drogę ^^*

Honou~~

*Fuumi wystawia głowę z okna.*
- Hej przystojniaku, jak masz na imię? - Pyta uśmiechając się zadziornie.
- Echhh.... Okashii
- Mmmm ciasteczko. Chętnie bym cię schrupała. - *Honou nadyma policzki i krzyżuje ręce na piersi*
- Może otrujemy ją jakimś gazem? - Pyta Foxy
- Chętnie, ale Hoka-chan nas potem zabije - stwierdza jasnowłosa

Foxy

No, niestety... *podchodzi do okna* E, młoda! *Księżniczka niechętnie wystawia głowę przez okno* Nie nudzi ci się tam? -.-
- A wiesz, nawet nie. Chociaż... *przystawia palec do ust* Jeśli Ciacho miałby ze mną jechać, too...
- Nie napalaj się tak, dziecko, bo może ci się stać krzywda -.-
- Za kogo ty się uważasz, żeby tak się do mnie zwracać?! *Fuumi się wkurzyła*
- No wiesz, młoda, jakby na to nie patrzeć, to od nas zależy twoje życie *Foxy też powoli zaczyna się wkurzać* *Fuumi się obraża* Słuchaj, no..! *Honou odciąga Foxy*
- No już ją zostaw, bo jeszcze się potnie~.. *mówi, żywo gestykulując. A Okashi dalej idzie na końcu zawstydzony ^^*

Honou~~

- Hej dziewczyno powinnaś być zadowolona w końcu my idziemy a Ty jedziesz - mówi Honou idąc tuż obok, gdyż chciała jakoś dojść z czarnowłosą do porozumienia.
- Nie twoja sprawa - burczy Fuumi - możliwe, że dzisiaj właśnie zginę. - Mówi cicho. Honou spogląda na nią zdziwiona.
- O czym ty mówisz? - Pyta z oddali Okashi - przecież jesteśmy tutaj po to by cię chronić. Fuumi odwraca wzrok.
- Nie wierzę w to... *Honou podenerwowana podchodzi do okna i strzela Fuumi z pięści, dziewczyna przewraca się*
- Honou spokojnie - Foxy łapie dziewczynę za ręce.
- O czym ona pieprzy?! Wątpi w naszą siłę, czy co?! w takim razie mogłaś nas w ogóle nie wynajmować!!

Foxy

Nee-chan, niech se wątpi. Też bym jej chętnie walnęła, ale wtedy może zginąć z naszych rąk i by nas Hokage ukatrupiła. *kładzie rękę na ramieniu Honou* Jeszcze trochę musimy z nią wytrzymać. Za parę godzin będziemy na miejscu.

Honou~~

*Do Honou podchodzi Okashi*
- Honou przeproś ją.
- Co?! Nie ma mowy! Sprowokowała mnie!
- Przeproś. *Honou go wyprzedza*
- Nie będziesz mi mówił co mam robić!

Foxy

Okashi, daj spokój. Jak chcesz, to sam przeproś tego rozpieszczonego bachora. *patrzy na chłopaka, który wygląda, jakby miał zemdleć* No właśnie.

Honou~~

- Nie mam za co jej przepraszać Foxy, ale Honou nie powinna się tak zachowywać! To nasza klientka
- Jeśli przeproszę to zamkniesz się w końcu?
Okashi milknie
- Hej! Zobaczcie, jesteśmy na miejscu! - Krzyczy Foxy
- Wooow, nigdy tutaj nie byłam! - Mówi podekscytowana Honou zapominając o kłótni.

Foxy

*uśmiecha się* Wreszcie~! *za chwilę jednak uśmiech schodzi jej z twarzy* Suiton! Suijinheki! *przed Foxy pojawia się ściana wodna, w którą uderza paręnaście kunai'ów*
Młoda, nie wyłaź! *Honou, która stoi najbliżej księżniczki, wpycha ją z powrotem do wozu* *cała trójka staje blisko wozu i wytęża zmysły, by namierzyć przeciwnika*

Eej... A tam w pobliżu może płynąć rzeczka? ^-^

Damage

*Damage, slyszac pukanie, podnosi glowe z biurka* Wejsc! *krzyczy glosno, przecierajac zaspane oczy*

Hijamate. · Gość

Nikt nie zdaje sobie jednak sprawy, że Hijamate siedzi gdzieś na pobliskim drzewie i obserwuje sytuację. Widzi przerażoną księżniczkę i z zadumaną miną nadal spogląda na teren walki. Pisze list do Hokage, a potem daje krukowi i posyła do wiosk.

Treść listu:
''Czekam na instrukcję,

Hijamate''.