Pod złamanym liściem.

wuwusiek

*patrzy niepewnie na Mirume* -Przecież z nimi wszystko w porządku. Ładnie wyglądaj. Nie moja wina, że nie było foremek i są takie trochę.... płaskie? *bierze jedną do ręki i spogląda na nią* -To kto na ochotnika?

Mirume

- Na pewno nie ja - Mirume się odsuwa - Daj Hijamate^^.

wuwusiek

*podsuwa jedną babeczkę Sanninowi* -No proszę *uśmiecha się*

Hijamate. · Gość

*odsuwa z przed nosa książkę od biologii i bierze gryza babeczki* -.- Czy mi się wydaje, czy mnie troche ominęło? ^ ^''

wuwusiek

*patrzy jak Hijamate zaczyna jeść babeczkę* -Nie... raczej nie. *uśmiecha się* -Dobre? *patrzy na Hijamate zdejmując fartuszek*

Hijamate. · Gość

*zaczyna się mu dwoić w oczach, widzi przez mgłę, a następnie pada jak długi na ziemię*

Mirume

- Mówiłam, aby nie jeść tych babeczek - mówi Mirume, zeskakując z okna.
Podchodzi do Hijamate i wylewa mu na głowę dzbanek wody.

wuwusiek

*spogląda niepewnie na Hijamate* -Nie udawaj... *tupie nerwowo nogą. Po chwili podchodzi i podnosi go, stawiając na równe nogi* -Mówiłam, żebyś nie udawał!

Hijamate. · Gość

*ten uśmiecha się nikle, i pstryka wuwu w czoło, usypiając ją* Masz za swoje, chciałaś mnie otruć, *wypluwa babeczki do śmietnika*

Damage

Nie chciały pomocy... Zastanawiam się, czy wyszły trujące dlatego, że Mirume nie rozbiła jajek, tylko wrzuciła całe >___> *wzdycha i patrzy na blat* Ja tego nie tknę. Nic nie dotykała.
Och, oczywiście, że nie zapomiałam o zajęciach. Przecież muszę się uczyć tej przeklętej matematyki, bo z procentami i rachunkami wszelkiej maści sobie nie poradzę T_T

Hijamate. · Gość

*wcina serek waniliowy* Ja tam z matmy jestem noga. Z polskiego za to mam same 5. ^^

wuwusiek

*wstaje i rozmasowywuje czoło* -Musiałeś akurat tutaj? To ja lubię pstrykać w czoło. *udaje obrażoną* -No dobra... jak nie wyszły to trudno... *bierze cała tace z babkami i wyrzuca je do kosza* -Jakieś plany na najbliższe dni? *spogląda na Damage, po czym kieruje wzrok na Hijamate*

Hijamate. · Gość

Ja chyba nie mam planów. Może napisze jakieś opowiadanie, poza tym jedno napisane dzisiaj jest u mnie na biurku, jak ktoś chciałbym przeczytać, to proszę bardzo. *rozmyśla przez chwilę* Chociaż... moglibyśmy zrobić taki wewnętrzy sprawdzian całej wioski na wypadek ataku. Wiesz, upozorować atak, tak, żeby sprawdzić jak silni są ludzie zamieszaujący naszą osadę. *spogląda na Damage*

wuwusiek

*patrzy na Damage, która szybko wychodzi z pomieszczenia* -A jej co? Może jej się coś przypomniało? *spogląda na Hijamate* -A tak poza tym.. kto miałby być atakującym?

Damage

*patrzy na zegarek i niecierpliwie przechadza się od jednej strony bramy do drugiej*
-Cholera. Spóźnia się... Po co wcześniej mnie uprzedzała, że już dochodzi, skoro teraz muszę tutaj stać i czekać na jej przeklęty ty...
-Witaj, Damage-cian ^^
-Och, już jesteś, Rose. Mi także miło cię widzieć. *stała sztywno i patrzyła na Rose, która przyglądała się jej z kpiącym uśmieszkiem*
-Widzę, że udało ci się odbudować wioskę... Jakże się cieszę...
-O, tak. Wszyscy pomagali. My wiemy, co to praca zespołowa, w przeciwieństwie do ciebie.
-Bynajmniej w mojej szkole są postępy.
-Miałaś na myśli "przynajmniej"? *Damage zapytała ze słodkim uśmieszkiem i ruszyła z powrotem w stronę domu Hijamate. Na chwilę się zatrzymała i rzuciła za siebię małą paczuszkę* - W środku jest klucz i adres zakwaterowania. Czuj się jak u siebie...

wuwusiek

*siada na fotelu w domu Hijamate* -Myślisz, że wróci? *pyta znudzonym głosem*

Hijamate. · Gość

No tak, zapomniałem o tym jej spotkaniu z przyjaciółeczką z dawnych lat. Podobno były razem w akademii, jednak ta druga założyła swoją szkołę dla ninja, a Damage została Hokage. No i jest ona od dzisiaj jonninem specjalnym naszej wioski. Znaczy się, ta Rose. Podobno widzi duchy. I inne istoty nie z tego świata. Nuda. *ziewa* Idę spać. *wychodzi z kuchni i idzie do swojego pokoju* Jak będziesz wychodzić, to zamknij drzwi.

wuwusiek

*wzdycha* -A chciałam wyjść przez okno... *spogląda na oddalającego się Hijamate* -No cóż... ja wracam, jeszcze tylko załatwię jedną sprawę dla mojej pupilka *uśmiecha się* -Dobranoc! *krzyczy zamykając drzwi. Doszła do domu i z małej szufladki wyjęła niewielki, podłużny przedmiot. Wyszła i skoczyła na dach, by jak najszybciej dotrzeć do wyznaczonego obiektu. gdy znalazła się na miejscu, przed niewielkim domem, na parapecie jednego z okiem, położyła ten przedmiot z małą karteczką*
Hiasko, mam nadzieje, że Ci się przyda ten sztylecik.
Wuwu.
*odeszła i zobaczyła Hokage, a za nią dziewczynę, o której prawdopodobnie mówił Hijamate. Podeszła szybko do Damage, cicho pytając się czy coś się stało*

Mirume

Tymczasem Mirume siedzi na drzewie i obserwuje walczących ze sobą FiFi i Hisako. Uśmiecha się, widząc jakie postępy poczynili. Po chwili zauważa Mayaviego, który robi pieczęć i pojawia się ogromny czarny ptak. Mirume jest mile zaskoczona.
Nagle koło niej pojawia się Zaraki z koszyczkiem.
- Babeczkę? - pyta.
- Chętnie - bierze jedno ciastko i je - Pyszne! Wuwu powinna brać od ciebie lekcje^^.

Hijamate. · Gość

*Pojawia się nagle obok Mirume* Yo. ^^ Jak tam? Widzę, że popołudniowy trening, co? Ja mam dosyć tego, że moja drużyna się rozchodzi zaraz po egzaminie. To już 4, która zdała i jest grupą chunninów, którzy nie potrzebują już nauczyciela. *wzdycha* Za szybko się kształcą. Zastanawiam się tylko nad tym, czy Damage ma w planach egzamin na Jonnina.