Pod złamanym liściem.

Mirume

- Nie łam się, wylądujesz w szpitalu na najwyżej dwa miesiące, a my będziemy cię odwiedzać^^.

Hijamate. · Gość

- Sakura na pewno się Tobą dobrze zaopiekuje. Nagle ktoś rzuca bombę dymną, Hijamate odskakuje w górę. (przepraszam, musiałem. xD). - Następni? T__T miałem nadzieję, że... ej, a co to za... nie znam tej techniki...

Honou~~

*Honou pojawia się znikąd, tuż obok chmury dymnej*
- Hokage-sama?! Co się stało?! Przyszłam oddać kunai'e... - mruczy pod nosem lustrując twarze Sakury, Mirume, Hija i Damage. - Aha i mogę powiedzieć, że tyły się nieźle eksponują!... yyy to znaczy na południu wszystko ok. Powybijaliśmy wszystkich jak leci. Straciliśmy półtora człowieka. Jeden zginął a drugi nieźle oberwał + jakaś zdzira z kataną biegała jak wariatka, na końcu sama wbiła sobie ostrze w brzuch O.o' mam nadzieję, że nie muszę dalej mówić co tam się działo?

Damage

-Nic się nie stało, Honou... Opowiadaj, nie widziałam zbyt dużo tego, co się działo... A, kunaie >_> Możesz zostawić je Jinowi. Więc, co się działo? ^^'''

Honou~~

- No w zasadzie to kunai, bo został mi tylko jeden xD A tak ogólnie, to tam z tyłu rzuciło się na mnie czterech facetów wyglądających co najmniej rangą na jouninów a kurde umiejętności - gorzej niż genin >_> Dlatego też kiedy uporaliśmy się z tamtymi dupkami przyleciałam tutaj bo mam jeszcze mnóstwo siły ^^
A powracając do 'tyłka Konohy' to zostawiłam go pod dowództwem dwóch wyszkolonych Jouninów, więc myślę, że wszystko przebiega pomyślnie. A u was? Nikomu nic nie jest?

Hijamate. · Gość

- Damage, ktoś się zbliża. Szybko. Wyczuwam ogromną ilość czakry.

Mirume

- Jak ma iść szybciej z dziurą w brzuchu? =.=

Honou~~

- Hijamate bierz ją na ręce, a nie marudzisz ^^

Mirume

- Albo lepiej, na barana xD.

Honou~~

- Na barana lepiej, a jak Hijamate będzie jęczał, to ja jestem skłonna do takich poświęceń. Sakura-chan wszystko będzie dobrze z naszą hokage? ^^
- Jeśli będzie grzecznie leżała, to oczywiście
- Yatta!

Mirume

- Czyli źle się to skoczy - mruczy pod nosem Mirume.

Honou~~

- Przecież nasza hokage nie ma ADHD! xD - wymachuje rękoma - wszyscy są tutaj poważni ^.^

Damage

[padam xD Biedny Hijamate jeszcze plecy sobie połamie i czo będzie XD]

- Wszyscy oprócz ciebie XD *podnsi ręce w górę i nimi wymachuje* No, to kto mnie poooonieeeesieeeeee? XDD

Mirume

*Wszyscy się odsuwają. Zostaje tylko Hijamate*

Honou~~

*Macha przeszczepami!*
- No jaaa! Jaaaa! Ja mam nawet silne ramiona! Mogę cie wziąć na barana! Chyba, że Hijamate jednak się odważy i to on cię dziwgnie >_>

Damage

- On chyba skamieniał ze strachu ^^'''

Hijamate. · Gość

- Umh. Kurde, to żaden wróg. To tylko Pakkun. >.> Pakkun! Chodźże tutaj i weź na barana naszą biedną ranną Hokage!

Damage

-Chcesz psa zabić, czy co? o.o Już wolę przeżyć na plecach Honou. Tylko, żebyś zbyt mocno nie trząsła, bo jak się rana otworzy, to mnie Sakura zabije >_>

Honou~~

- Położe se na plecach stolik i machne jeszcze fotel, żeby było hokage szanownej wygodnie xD A może gazetkę? - Honou podchodzi do Damage i bierze ją na plecy - O! Nie jest tak źle ^^ myślałam, ze będzie gorzej. A pakkun widać ostry jest, skoro Hijamate wystraszył xD

Hijamate. · Gość

- No co? >< To nie moja wina! Tutaj unosi się jeszcze czarka Damage, więc się nasiliło stężenie.