Pod złamanym liściem.

Damage

Wypłata za dwa dni... Ja zawsze trzymam się terminów. Misja... No cóż. Jeśli chcesz to możesz udać się do wioski Piasku i oddać w ręce Gaary listę genninów, którzy przystąpią w tym roku do egzaminu. *siada z powrotem na krześle* Wioska dźwiku, powiadasz? To dość podejżane... Zastanawiałam się nad tym jak dostał się do wioski... Mam nadzieję, że da nam przeprowadzić turniej w spokoju >___>

wuwusiek

*pojawia się w biurze Hokage* -No, chyba masz chwilkę. Ja z moim wczorajszym pytaniem. Nie odpowiedziałaś mi, co będe robić w tym oku, oprócz pilnowania wioski pod Twoją nieobecność. *spogląda na pudełeczko* -Aa... no tak. *rozpina torbę i wyjmuje z niej niewielkich rozmiarów sztylet* -To dla Ciebie, ze specjalnie wygrawerowaną dedykacją.

Hijamate. · Gość

Hm. Ja postanowiłem, że wybiorę się z Damage na turniej. Uważam, że powinien jej ktoś pilnować, żeby tam za bardzo nie narozrabiała. Tylko zastanawiam się, czy jako ANBU, czy po prostu jako Sage.
A co to wioski dźwięku. Podejrzewam, że ktoś chce ją potajemnie odbudować i to wcale nie musi być Orochimaru. Otokage został przecież pokonany. Obawiam się, że jeśli jest to jeden z jego uczniów, będzie próbował ponownie podbić Konohę i dołączyć ją, razem z Krajem Ognia, do owej osady. Wydaje mi się, że albo chcą zbadać teren i obmyślić taktykę, albo sporządzają rokład najsłabiej bronionych sektorów wioski.

wuwusiek

-Postanowić, może i postanowiłeś, ale i tak byś poszedł, skoro ja zostaję. Poza tym myślę, że strój Anbu będzie zbędny. Dobrze wiesz, że rozpoznają nas wszędzie. *śmieje się* -Więc? *zwraca się do Damage*

Hijamate. · Gość

No, fakt. Ale gdybym założył maskę, byłoby trudniej mnie rozpoznać. *śmieje się*
Chociaż nie daje mi spokoju myśl o tym joninie. Mam złe przeczucia. *po chwili dodaje*
Tobie się pewnie po prostu nie chce iść taki kawał. Albo masz na pieńku z Gaarą za to, że wywaliłaś mu osatnio na glowę półmisek z sosem boloneze. :F Jego włosy były jeszcze bardziej kolorowe. Myślałem, że Cię zamodruje. =.=
A tak mówiąc nawiasem, powiem, że go pozdrawiasz.
*Damage mówi coś pod nosem*
E? Mówiłaś coś? *jednak odpowiada jej cisza* =.='' *podchodzi do biurka i dotyka palcem Damage, która zamienia się w kłodę* Wiedziałem. Wyrolowała nas. >_>'

wuwusiek

-Trzeba będzie to sprawdzić. *po chwili dodaje* -O jejku. Musze zostać, w końcu nie o zna tak zostawić wioski. Jedno z nas musi zostać. A z tym sosem.. należało mu się. Powinien się cieszyć, że nie znalazł się na drugim końcu wioski. *śmieje się* -Z reszta.. szybko mu przeszło. *spogląda na Damage* -No super... mam się sama domyślić czym się będę zajmować? To takie kłopotliwe...

Damage

-Przepraszam, już jestem ^^ *Damage wychodzi z toalety* - Dziękuję za prezent Wuwusiek ^^ *tula* Jeśli chodzi o Sune... Cóż. Miałam zamiar wybrać się sama, ale skoro muszę ci postawić ramen, to chyba bez różnicy czy tu, czy tam xP. Jeśli OtoGakure zostanie odbudowana... Będziemy mieli duże kłopoty...

wuwusiek

-Więc czym ja będę się zajmować tym razem?

Damage

-O? Możesz zainteresować się właśnie tą sprawą. Jutro wyjeżdżam, więc wiele czasu mi nie zostało...

wuwusiek

-Ok. *spogląda w okno* -Złoże Ci raport do rana. *podchodzi do okna i je otwiera* -A teraz wybaczcie. Musze się przyszykować. *spogląda jeszcze za siebie* -Hijamate... masz ochotę na mała misję szpiegowską jak za dawnych lat? Jakby co to za godzinę pod bramą. *wyskakuje przez okno*

Damage

*Hijamate stoi i patrzy w okno*
-No, idź że!

Mirume

*Mirume wchodzi do gabinetu Hokage*
- Przyniosłam raport z dzisiejszych misji - mówi i kładzie na stole - Jak to fajnie wrócić do takich prostych misji^^. Tym bardziej, że dzieciaki robią wszystko, choć trochę marudzą. FiFi twierdzi, że za łatwe, Mayavi uważa, iż to wszystko męczące i nudne, a Hisako stwierdził, że od dzisiaj będzie przyjmował misje tylko od pięknych kobiet.
Są jeszcze jakieś misje? Tylko nie na jutrzejszy poranek, bo mamy trening.

Hijamate. · Gość

- Idę, oczywiście, że idę.
/godzinę później pod bramą/
* zeskakuje z pobliskiego dachu i staje obok Wuwu*
Hm, kogo będziemy szpiegować? Mam tylko nadzieję, że nie napatoczy się żadna walka. Nie mam ochoty. W ogóle, to co się stało, że zaproponowałaś mi misję? Czyżbyś bała się, hime, iść sama? Jakiej rangi to misja? *ziewa i spogląda na dziewczynę, która opiera się plecami o bramę*

wuwusiek

-Jak zwykle zadajesz wiele pytań, ale po kolei. Nie, nie boję sie sama iść, ale pomyślałam, że chciałbyś zrobić coś takiego. Po drugie, to Ty widziałeś tego osobnika z fletem. Po trzecie, co jak co, ale w szpiegowaniu nie mamy sobie równych. *spogląda na Hijamate* -Udamy sie w kierunku wioski Dźwięku, niby tej nie istniejącej. Pamiętasz, że była doszczętnie zniszczona. Zbliżymy sie i zobaczymy czy czasem jej nie odnowili. Dobrze by było wniknąć w ich środowisko, chociażby pod postacią zwierząt, a to banalne. Musimy sprawdzić czy sa tam jacyś ninja i ilu ich jest. Dalsze plany ustalimy później. Chyba, że pokomplikują sie sprawy i będziemy musieli niestety walczyć. *wzdycha* -Może masz jakieś propozycje?

Hijamate. · Gość

Dobra. *robi kilka prostych pieczęci i zamienia się w białego wilka* Jak za dawnych lat, co nie? Jak mniemam teraz będzie... kotek? czarny? *zaczyna po woli iść w stronę Wioski Dźwięku* jeśli mamy tam dość do północy, radziłbym się trochę pospieszyć.
A co do propozycji. Nie, nie mam. Ty jak zwykle masz wszystko zaplanowane i zazwyczaj trzymym się planu. Teoretycznie. Praktycznie zawsze jest inaczej. =.= Ty przywołujesz jakieś śmieszne zwierzaki, nawet nie wiem, co to jest. Ja wysadzam wszystko na kilometr, a wróg zginął. -.- nie możemy też wracać uwagi na naszą postać po drodze. *zatrzymał się* Idziesz, czy stoisz?

wuwusiek

-Oczywiście, że kotek... czarny.. ale z białymi łapkami *zmienia się* -No wiesz, kiedy nie chce mi sie wymachiwać rekami na prawo i lewo, to przywołam kilka zwierzątek. Co to za frajda jak rzucisz jednym kolesiem a on po drodze, lecąc, rozwali wszystko co dotknie. Potem nie ma już w co rzucać. *rozgląda się* -Ok, ruszamy.

Hijamate. · Gość

/Kilka godzin później/
Wuwu. *spogląda na dziewczynę i przybiera ludzką postać* Mamy ogon *uśmiecha się*
Ktoś chciał nas uwięzić w genjutsu klasy A. I ten ktoś jest teraz na tamtym drzewie, tyle, że zmienił się w kruka. *patrzy na drzewo* Zejdź. Widzimy Cię. *ptak odlatuje, i siada na ziemi, za chwilę zmienia się w człowieka z fletem w ręku*
Hm, tak jak myslałem, Wuwu-hime. To nasz kolega, Aniboshi. Właśnie go widziałem. Ponad to śledził nas prawie całą drogę. *uśmiecha się, gdy widzi, jak kunai leci w jego stronę, łapie go w rękę i przełamuję na pół*
Co robimy?

wuwusiek

*zmienia się* -Więc to on... *patrzy się na niego* -Przypuszczam, że czekał gdzieś w lesie przy bramie głównej. *uśmiecha się, gdy widzi jak ona sama podchodzi do niego od tyłu i kopie w plecy tak, że ten poleciał w stronę Hijamate, a klon, który towarzyszył teraz Hijamate, zniknął.* -Uważaj co masz za plecami, albo raczej kogo.

Hijamate. · Gość

*Po uderzeniu, rozleciał się na wiele czarnych piór i pojawił zaraz za prawidziwą Wuwu, zrobił pieczęcie i posłał w jej stronę kulę ognia. Hijamate tymczasem patrzy się z uśmiechem na twarzy na całe zdarzenie, otaczajac się barierą z prądu.
- Mnie raczej nie uderzy. Jutsu klasy A, Bariera ochronna żywiołu pioruna. Bardzo przydatna rzecz. *uśmiecha się*

wuwusiek

-No dzięki! *krzyczy i wskakuje na drzewo* -Jak zauważę choć jednego przypalonego włosa, zamorduje. *patrzy sie wściekła na przeciwnika* -A Ty się rusz! *wskazuje palcem na Hijamate* -A nie zawieszasz. *obraca sie i robi pieczęcie* rusza w stronę przeciwnika, o dziwo wymijając go i lekko dotykając jego karku.* -Na razie nie będzie mógł sie poruszać, ale to zajmie chwilę. *zabiera mu flet i rzuca do góry, po czym wydmuchuje wielką kulę ognia, a flet sie spala. Widzi jak ten próbuje ruszyć ręką, a rusza noga i na odwrót* -Długo to nie potrwa, zaraz zrozumie o co chodzi.