Pod złamanym liściem.

Hijamate. · Gość

- Zaginełabyś, pewnie. Chociaż wtedy to ja bym zaginął, jakby mnie Wuwu dopadła. *marudzi pod nosem* Nie lubię z nią walczyć. Bo zawsze jest remis. =.=''

/kilka minut przed walkami finałowymi/
*Kilka minut przez walkami, Hijamate staje na środku dużego pola, patrzy na górę, gdzie siedzi Damage i Gaara, po czym jego wzrok spuszcza się na zawodników*
- Witam wszystkich. *uśmiecha się nikle* Oto arena bitewna. Możecie się z nią przywitać, bo to będzie coś, z czym powinno się raczej zaprzyjaźnić, bo potrafi zrobić niezłe zamieszanie. *spogląda na Gaare, który się uśmiecha* Wyjaśnie teraz zasady walki. Starcie nie ma limitu czasu. Możecie tutaj walczyć nawet przez tydzień, jeśli zajdzie takowa potrzeba. Wygrywa ten, który albo przeciwnika uśmierci, albo spowoduje iż ten nie będzie mógł kontynuować. Proszę teraz, aby wszyscy udali się na wyznaczone mijesca. Za kilka minut rozpocznie się pierwsza walka. *znika w dymie i pojawia się obok dwóch Kage* Dobra, to kto walczy pierwszy?

wuwusiek

*przyjmuje kwiaty i uśmiecha się* -Eee... dziękuje, ale nie trzeba było. *spogląda na Mirume* -Tak, mam co dla Was.. *szuka w papierach* -Przepraszam, że to, ale tylko to mi zostało, a ktoś to zrobić musi. Myślałam, że ta cudowny kotek dał już sobie spokój z uciekaniem, ale jak widać, co dwa tygodnie znika, a że Hijamate ze swoją drużyną wyruszył, a reszta ma już inne zajęcia, musicie to zrobić. Mirume *spogląda na nią znowu* -Wiesz jaki to kotek, prawda? Wyjaśnisz resztę swojej drużynie. No i wróćcie z raportem. Powodzenia. *macha ręką na znak by wyszli*

Damage

-Powinien wiedzieć, kto walczy -,- *mruczy do siebie tak, aby nikt nie usłyszał* - Ciekawe, jak tam Wuwusiek...

wuwusiek

*piecze ją ucho* -Kurde... kto o mnie gada... *sprawdza dalej papiery, raporty i piję kawę z mlekiem*

Hijamate. · Gość

- Gadaj, a nie marudzisz. Ludzie się niecierpiwią. poza tym, przecież ja tutaj nie znam nikogo z genninów Suny. Mów że! *spogląda na Damage*

Mirume

*Siedzi sobie na dachu i czeka na swoich uczniów. Po pięciu minutach ze zdziwieniem patrzy na Hisako, niosącego kota, który, o dziwo, wcale się nie wyrywa*
- Tak szybko? - dziwi się Mirume.
- Hisako go wyśledził i przekupił przysmakami dla kota - wyjaśnia FiFi.
- Hehe, a jednak jesteś sprytny - mówi dumna - Idziemy do Wuwu.
*W gabinecie*
- Hej, Wuwu, mają kota.

wuwusiek

*spogląda na drużynę* -Oo.. szybko. Świetna robota. Poczekajcie chwileczkę. *wstaje i wychodzi. Po minucie wraca z jakimś chunninem* -Dajcie mu kota, on resztę załatwi. *siada przy biurku* -No i macie wolne. *bierze długopis i wypełnia raport* -Mirume... Ty zostań na chwileczkę.

Mirume

- FiFi, zabierz chłopaków nad jezioro i trenujcie - mówi do swoich uczniów, widząc minę białowłosego dodaje - I nie próbujcie leniuchować!
*Cała trójka wychodzi*
- O co chodzi, Wuwu?

Hijamate. · Gość

*pojawia się w gabinecie Hokage*
Siemanko. ^^ Damage musiała jeszcze trochę tam zostać. Z wiązku z tym, że moja drużyna jest już oficjalnie nie moją drużyną, mam wolne. Są chuuninami i bardzo się z tego faktu cieszę. A trenowałem ich przecież niecałe dwa tygodnie. *uśmiecha się*
Ej, są dla mnie jakieś fajne misje?

wuwusiek

*spogląda na Hijamate* -Poczekaj chwilkę, dobrze? *odwraca sie do Mirume* -Chodzi mi o Hisako... nie opuścił się? Trochę chyba poważnie do tego podchodzi... po prostu zwróć na niego uwagę, nie chce żaby zaniedbał treningi, a potem nawalał na misjach. Jeśli będzie się obijał powiedz mu, że nie przyjdzie więcej na herbatkę. *śmieje sie -Gratuluje Hijamate. Nie.. na razie nie ma nic ciekawego. Kiedy wróci Damage? *spogląda na kolegę*

Mirume

- Moja droga, o dopiero teraz zaczął trenować^^ - odpowiada - No może nie tak, jak FiFi, ale z pewnością teraz bierze to na poważniej^^.
*Odwraca się do Hijamate*
- To już po egzaminie?

wuwusiek

-A tak poza tym... nadal mnie śledzi? *upija łyk kawy* -Po pracy jestem tak zmęczona, że nawet się nad tym nie zastanawiam.

Mirume

- Myślę, że tak^^. Ale nie martw się, on nie jest szkodliwy^^

Hijamate. · Gość

- Może powinienem z nim porozmawiać? *pyta się* Uważam, że jeśli wyjaśnimy wszystko bez większego echa, powinno obyć się bez sensacji. Poza tym, co będzie, jak plotka się rozniesie, że Sannin spotyka się z Genninem. *uśmiecha się lekko* A Damage, za kilka dni. Powiedziała, że musi załatwić jakieś spawy w wiosce... czy ona przypadkiem nie wspominała nic o wiosce Dźwięku. Wyślij tam kilku ANBU, niech sprawdzą, co się dzieje i czy Damage nic się nie stało.

wuwusiek

-Nie... tym się nie martwię. *upija kolejny łyk kawy* -Nie chce tylko żeby sie włóczył gdzieś po nocach w krzakach ^^ *spogląda na Hijamate* -Żartujesz? Raz przyszedł tu do biura i nic więcej. Spokojnie.. znajdzie młodszą. *śmieje się* Właśnie przed godziną wyruszył oddział pod dowództwem Mizumi. Jak wrócą, to dam Ci znać.

Damage

Debile -,- *patrzy na oddział ANBU idący za nią i nawet nie próbujący się ukrywać* Za taką idiotkę chyba mnie nie macie, co? *zatrzymuje się i odwraca z uśmiechem* O, nee-chan ^^

wuwusiek

*po chwili dodaje* -Nawet jeśli by tam była i coś by jej groziło, to świetnie dałaby sobie z tym radę. *uśmiecha się*

Damage

[masz szczęście, że to dodałaś, Wuwu ^^]

-Na cóż. Przekonałam się na własne oczy, że w Mgle nic się nie buduje, więc możemy wracać... *wyskakuje przed ANBU i wracają do Konoha* Chcę zobaczyć jak wygląda Wuwusiek po miesięcznym przejęciu stanowiska Hokage... A mnie mówią, że nic nie robię >_>

Hijamate. · Gość

*spogląda na Damage, która wchodzi do biura z niechęcią na twarzy*
- Jak miło, że się zjawiłaś. A ja już myślałem, że zaginęłaś bez wieści. *dodaje ciszej* Widać omineła pułapki. A! Jak miło, że wróciłaś. Tak, wszyscy strasznie się cieszą. Wiecie, że mam wiadomość. Wracając byłem w osadach, które nie mają dostępu do świeżej żywności i innych podstawowych produków i zapronowałem, żeby przenieśli sięd do Konohy. Około trzystu osób, ale lepsze to, niż nic.

wuwusiek

-Trzysta osób? Lepsze to niż nic? Można by tak powiedzieć jakby było to trzydzieści osób, a nie trzysta. *śmieje się* -ooo... witaj Damage. Dla Twojej wiadomości biurko wymieniane było tylko dwa razy, krzesło trzy, ale wszystko było naprawdę bardzo fajne. Mam już siedzieć tu do końca dnia? No i oczywiście czekam na sprawozdanie w wypadu do Suny *uśmiecha się*